wtorek, 28 sierpnia 2012

Nie wierzę w miłość. Ale za to wiem, że jest Black Sabbath.

Mieszanka kulturowa. Zlepek całej masy różnych dziwnych rzeczy. Wynik  kontraktu cywilnego między pojebanym ekscentrycznym brytyjskim projektantem mody i francuską modelką, która po urodzeniu dziecka zajęła się ładnym wyglądaniem u boku bogatego męża. Im nawet nie chciało się nazwać dziecka pełnym imieniem. Tony przypadkiem urodził się w Anglii, jednak do dziesiątego roku życia żył wśród żabojadów (to stąd ten paskudny akcent), po czym jego rodzice, stwierdziwszy że Europa jest nudna, postanowili że wyemigrują do Ameryki-do Nowego Jorku, konkretnie. W zasadzie to życie tego ruchliwego dziwadła przebiegało całkiem spokojnym rytmem, nikt ważny dla niego nie umarł, a on też nie sprawiał problemów wychowawczych większych niż to, że jako trzynastolatek był już kompletnie uzależniony od papierosów. Żadnych głębszych powodów do depresji nie stwierdzam. 



Małe zwierzątko domowe. Jest dumny ze swojego metra sześćdziesiąt dwa i pogodził się z tym, że wyższy chyba nie będzie. Tak jak z tym, że nie ma co liczyć na atletyczną sylwetkę. Straszna z niego chudzina i nie zanosi się na to, by miał przytyć. Najbardziej w swoim wyglądzie lubi przydługawe włosy w kolorze, który chyba jest ciemnym blondem. Bądźmy szczerzy-jak James Dean to on nie wygląda, bo jest posiadaczem raczej delikatnej urody, brązowych oczu i uroczego uśmiechu, który nie schodzi mu z twarzy.



Największą wadą chłopaka jest patologiczna nieśmiałość. Wręcz panikuje, gdy musi rozmawiać z kimś, kogo zupełnie nie zna, bardzo często najnormalniej na świecie ucieka przed ludźmi (przed znajomymi też)-nie ważne, czy ta osoba wykazuje chęć skrzywdzania go, czy ma pokojowe zamiary. Boi się własnego cienia. Przeraża go także wizja siedzenia w jednym miejscu dłużej niż dziesięć minut-on musi się ruszać, trzymać coś w rękach, czy choćby mieć możliwość bazgrania po kartce. Zupełnie nie umie też skupić się na niczym konkretnym, bardzo łatwo go rozproszyć, jest strasznie chaotyczny. Często działa pod wpływem impulsu, jest też odrobinę nerwowy i niecierpliwy. Nie jest ani szcególnie szczery, ani nie działa to w drugą stronę. A przy tym wszystkim optymista jakich mało, uwielbia się wygłupiać, wiecznie cieszy mordkę. Jeśli przekona się do kogoś, robi się z niego gaduła i przylepa nie z tej ziemi. Łatwo też się przywiązuje. Żaden z niego geniusz, szczególnie spostrzegawczy czy uzdolniony w jakimkolwiek kierunku nie jest. Należy raczej do gatunku nieszkodliwych głupków, którzy przez swoje braki w inteligencji bywają uroczy.



Potrafi grać na gitarze basowej. Straszna z niego łamaga i ofiara losu. Boi się dużych zwierząt psów i wszelkiej maści lekarzy. Uwielbia czekoladę, ale jest na nią uczulony, a mimo to i tak ją wcina, jak tylko ma okazję. Jest homoseksualistą. Straszny śpioch, jest w stanie zasnąć wszędzie. Mówi z wyraźnym francuskim akcentem. Panicznie boi się psów i dużych zwierząt. Ryczy przy prakycznie każdym filmie, jaki przyjdzie mu oglądać oraz gdy słyszy piosenkę "Who wants to live forever". Histeryzuje na widok krwi. Jest chory na anemię. Niedługo zostanie straszym bratem. Uwielbia kreskówki-im głupsze tym lepsze, ma też zeszyt, pełen rysunków, przedstawiających postaci z bajek. pasjonuje go masakrowanie plastikowych butelek. Bez okularów, których oczywiście nie nosi, jest prawie ślepy. Ma pluszaka-nietoperza o imieniu Ozzy.



Tony Jamison. Urodzony 17 marca 1995 roku, w Londynie
Zajęcia obowiązkowe- angielski, francuski, łacina, rosyjski, WoS, WoK, historia, matematyka, biologia, fizyka, chemia (rozszerzona), szermierka, muzyka.
Zajęcia dodatkowe-chór, gazetka szkolna i koło miłośników historii.

6 komentarzy:

  1. [ Ależ to cudowna postać jest ;) Rosalie z chęcią się nim zaopiekuje, dlatego proponuję jakieś powiązanie ; ))) ]

    Rosalie Bessettet-Benoit

    OdpowiedzUsuń
  2. [kurczaczki, można by pomyśleć nad jakimś powiązaniem, aczkolwiek z tym dziś u mnie słabo. Jednak gdyby udało Ci się coś wymyślić z chęcią zacznę :)]

    Juliette

    OdpowiedzUsuń
  3. [Black Sabbath <3]

    OdpowiedzUsuń
  4. [ Mam nadzieję, że będzie odpowiadać. ;))) ]

    Rosalie odkąd poznała Tony'ego poczuła, że polubi tego chłopaka. Traktowała go trochę jak brata, którego wiecznie by przytulała i opiekowała się nim.
    Widząc go, idącego w jej stronę, na jej twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Od razu musnęła jego policzek swoimi chłodnymi wargami i szczelnie opatuliła go swoimi szczupłymi ramionami.
    - Dokąd się wybierasz Mon Cheri ? - zapytała, przyglądając mu się uważnie.

    Rosalie BB

    OdpowiedzUsuń
  5. [Hahaha. Podoba mi się, może i Stevenowi nieco mniej by podpasował, ale... Może z czasem uda mu się zmienić sceptyczne nastawienie do chłopaka i z czasem traktować jak młodszego brata? No, bo na partnera nie ma co liczyć. Steven nie ma pociągu do facetów, ja też nie, więc to byłoby dziwne zdecydowanie ;D]

    OdpowiedzUsuń
  6. Jasmine Delacour30 sierpnia 2012 11:03

    [A wiesz co, nie mam pojęcia :D chce Tony jakieś powiązanko z Jasmine? :D]

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga